Wykurz kurz, czyli jak ratować się przed alergią na roztocza
Jak co roku na wiosnę wałkowany jest temat alergii na pyłki roślin. Przyroda kwitnie, buzuje i w powietrzu unosi się coraz więcej alergenów. W telewizji na okrągło mówi się o super środkach na alergię, a ludzie z zatkanymi nosami szturmują apteki...
Ale my nie będziemy dziś pisać o alergii na rośliny, która w
końcu zawsze mija, gdy czynnik uczulający znika z powietrza. Będzie o alergii
nieco bardziej uciążliwej (oczywiście nikomu nie ujmując!), a mianowicie o
alergii na roztocza kurzu domowego.
Ten typ alergii w zasadzie nie mija. Bez odpowiednio
dobranych leków osoba chora czuje się dobrze w zasadzie tylko i wyłącznie na
świeżym powietrzu, w miejscu, gdzie nie ma kurzu. Wewnątrz budynków, czy to w
domu, w pracy czy w sklepie, jest kilkakrotnie bardziej narażona na działanie
alergenu, ponieważ kurz jest... dosłownie wszędzie. Niezależnie od tego, ile
się sprząta, w końcu się zbiera, zwłaszcza w miejscach trudno dostępnych, pod
szafkami, pod łóżkiem, w materacu, można wyliczać. Nieustanne utrzymywanie
czystości w domu jest stresujące i pracochłonne, niemniej konieczne, żeby
osobie chorej zapewnić w miarę dobre warunki życia. Zwłaszcza że nieleczona
alergia na kurz kończy się często astmą. Objawy nasilają się zwłaszcza jesienią
i zimą, gdy częściej przebywamy w domu.
Objawy
Alergia na kurz, a w zasadzie na roztocza, zaczyna się jak
przeziębienie. Zatyka się nos, oczy łzawią, głowa pobolewa. Dochodzą do tego często
duszności, czasem świszcze oddech. Objawy te nasilają się zwłaszcza w czasie
sprzątania i nad ranem, gdy wstajemy z łóżka będącego siedliskiem roztoczy.
Bez szybkiej reakcji i diagnozy lekarskiej objawy się
nasilają i dochodzą do nich: zmęczenie, dłuższe bóle głowy, utrata koncentracji
i ciągła senność. Pogłębia się zapadalność na choroby górnych dróg oddechowych,
w tym stanów zapalnych oskrzeli, co może w efekcie doprowadzić do niebezpiecznej
astmy.
Diagnoza
Alergia sama nie przejdzie, bez interwencji lekarza nie mamy co liczyć na złagodzenie objawów. Lekarz powinien przede wszystkim zadbać o szczegółowy wywiad i zlecić testy skórne, a także badania krwi na iGE. Niestety testy skórne często muszą być uzupełnione o dodatkowe badania, ponieważ pokazują tylko, jak reaguje skóra, a alergii na kurz przede wszystkim towarzyszą objawy ze strony nosa i oczu. Być może niezbędna będzie też cytologia nosa.
Jeśli lekarz zdiagnozuje alergię, trzeba się przygotować na
długotrwałe leczenie, najczęściej lekami przeciwhistaminowymi, a także na
nieustanną profilaktykę, czyli... utrzymywanie domu w czystości, w tym zmianę materaca na nowy, najlepiej taki
„antyalergiczny” (są takie w produkcji). Warto będzie się zaopatrzyć w
oczyszczacz i nawilżacz powietrza, które w walce z alergią są skutecznym orężem. Można
się skusić też na odczulanie, niemniej jest to długotrwały proces – może trwać
3-5 lat.
Roztocza kurzu domowego
Roztocza kurzu domowego (Dermatophagoides) to pasożyty, które odżywiają się złuszczonym naskórkiem i pleśnią. Są niewidoczne gołym okiem, występują niemal wszędzie na świecie i znamy około 12 tysięcy ich rodzajów. Lubią dywany, pościel, materace, odzież. Są składnikiem kurzu, obok brudu, resztek, włosów, naskórka itp. Uwielbiają wysoką wilgotność powietrza i ciepło – najchętniej rozmnażają się przy 23 stopniach Celsjusza, a zatem w temperaturze, którą w domu mamy najczęściej.
Dbajmy o czyste powietrze w domu.
Komentarze
Publikowanie komentarza